sobota, 21 października 2017

Małe życie | Hanya Yanagihara

Małe życie | Hanya Yanagihara
,,Moralność pomaga nam tworzyć prawa, lecz nie pomaga nam ich stosować"

Za każdym razem, gdy pomyślę o tej książce w mojej głowie od razu pojawia się multum emocji, przez co dość ciężko powiedzieć mi o niej coś, co miałoby sens. Mimo to postanowiłam zabrać się do pisania tej recenzji, gdyż ta pozycja jest zdecydowanie warta tego, by poświęcić jej czas. Zasługuje na uwagę o wiele bardziej niż większość książek, o których trąbi się naokoło.

Książka opowiada o czwórce przyjaciół, którzy różnią się od siebie wszystkim. Wyglądem, poglądami, planami na przyszłość, charakterem, a mimo to odkąd się poznali są nierozłączni. Poznajemy ich gdy są młodymi ludźmi z głowami pełnymi ambicji i wspólnie z nimi snujemy się przez osiemset stron historii, po ulicach Nowego Yorku, towarzysząc im w spełnianiu marzeń i walce z demonami życia. Razem z nimi przeżywamy niepojęte wzloty i bolesne upadki, przez co przywiązujemy się do nich tak bardzo, że bycie świadkiem ich cierpienia staje się dla nas udręką. Wspólnie z nimi odkrywamy, że życie obfituje w masę niespodzianek, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych.

Przyznam, że nie miałam w planach sięgać po tę książkę, gdyż mimo tego obecnego wszędzie zachwytu nad nią, nie czułam się zachęcona na tyle, by na własną rękę zapoznawać się z tą historią i mierzyć się z jej dość pokaźną objętością.

Przez dłuższy czas dość skutecznie unikałam spotkania z tą pozycją, aż pewnego razu znalazłam ją na przecenie i moja niechęć odeszła w niepamięć, gdyż tanim książkom nigdy się nie odmawia. Korzystając z trwających wakacji od razu wzięłam się za czytanie tej cegiełki, co niezaprzeczalnie było najlepszą decyzją mojego życia.

Przyznam, że z początku dość ciężko czytało mi się tę książkę, głównie ze względu na bardzo długie rozdziały i dużą częstotliwość pojawiania się niezmiernie irytującej mnie postaci. Mimo to nie zniechęcałam się do lektury, będąc pewną, że ten lekko nudnawy wstęp jest konieczny, by zbudować zakończenie o jakim długo nie zapomnę. I tak też było. Finał tej historii jeszcze przez długi czas nie opuści moich myśli, czego bardzo żałuję. Na chwilę obecną nie mogę się zdecydować, czy bardziej kocham autorkę za stworzenie tej książki, czy nienawidzę jej za zdeptanie moich uczuć.

Żadna książka nie wywołała we mnie tylu emocji, co ,,Małe Życie". Nie jestem pewna, czy mogę nazwać to plusem tej książki, gdyż w trakcie jej czytania wielokrotnie odczuwałam odrazę do niektórych postaci, łączącą się z chęcią mordu. Dzięki tej pozycji zaczęłam zastanawiać się, czy istnieje odpowiednio wysoka kara za czyny, których dopuścił się w tej książce pewien bohater i wydaje mi się, że wszystko, co przyszło mi do głowy nie równoważyłoby w pełni wagi jego uczynków.

Z tego względu nie polecam tej książki każdemu, gdyż podejmowane są w niej tematy których raczej nie spotyka się w literaturze na co dzień. Nie mam tu na myśli jedynie homoseksualizmu, a również inne, odrobinę bardziej kontrowersyjne sytuacje, które - o zgrozo - często mają miejsce w prawdziwym życiu.

Jeśli czujecie się na siłach, by mierzyć się z prawdziwą emocjonalną bombą, zachęcam do sięgnięcia po ,,Małe Życie". Ta książka nieraz sprawi, że będziecie tonąć we własnych łzach, ale również upewni was w przekonaniu, że rodzina i przyjaciele to najcenniejszy skarb na świecie. Sprawi, że zaczniecie doceniać swoje życie, jakim by nie było i dziękować za nie każdego dnia. Tak przynajmniej było w moim przypadku, za co jestem niezmiernie wdzięczną Hanyi i jej przegenialnej książce

,,Znajdziesz prawdziwych przyjaciół. Zobaczysz. Łatwiej ci będzie ich znaleźć niż utrzymać, ale wierz mi, że to gra warta świeczki"


Czytaliście? Dajcie znać, co wy o niej sądzicie! 

Kirke | Madeline Miller

"Kiedyś myślałam, że bogowie są przeciwieństwem śmierci, ale teraz widzę, że są bardziej pogrążeni w śmierci niż ktokolwiek inny, ...

Copyright © 2016 Książki z Dzielnicy Cudów , Blogger